W końcu jest chłodno. W końcu też moja głowa zaczyna myśleć. Po tym wszystkim. Wracam do pracy po dłuższej przerwie. Jestem też spokojniejsza, choć dziś idę na badania i oczywiście trzymają się mnie jakieś chore schizy rakowe. Bo moja głowa ciągle pracuje. Dzień, noc… ostatnio nawet wrzucałam tu zdjęcie książki o „niemyśleniu”. Średnia. Wnioski, do których tam odkrywczo doszła autorka już dawno we mnie przebrzmiały.