Podobno ostatnia ciepła noc. Wciąż siedzę na balkonie. Oddycham nocnym powietrzem… patrzę na moje lampki… oświetlone nimi kwiaty… moją rozhulaną miętę… I myślę. Wciąż za dużo myślę. Myślę o tym, że dziś nie przewróciłam się przez księżyc. Dziś wjechałam przez niego w krzaki.
Miesiąc: sierpień 2018
…milion zgubionych pomysłów…
Słabo coś mi się dziś kręciło. Moje 20 kilometrów było jakieś męczące… Wczoraj było wściekłe. Byłam strasznie niewyspana i jeszcze piszczał mi hamulec. Ale też bolały mnie uda. I kolana. Miałam ochotę zabić. ZABIĆ. Kogokolwiek. Najbardziej siebie.
Krople potu
34 stopnie na zewnątrz…
Okna wschód-południe-zachód.
Można zrobić przeciąg. Tylko wiać nie chce…